To normalne lecz zarazem dziwne :). Sądzę, że ludzie są bardziej skłonni uwierzyć w smutek niż w szczęście, ponieważ nie chcą się zbyt rozczarować kiedy ich szczęście będzie musiało odejść. Bardziej boli gdy "duża" radość odchodzi aniżeli, gdy nie ma jej wcale. Najzwyczajniej w świecie boimy się rozczarowania...