Zupełnie nie myślałam o prokreacji... Myślę, ze nasze płaszczyzny rozumowania znajdują się na zupełnie innych poziomach. Nie zrozum nie źle proszę. Każdy z nas ma swój punkt widzenia. To nasze niezbywalne prawa :-)))
rozumiem, że chodzi ci o prokreacje to co seks nie byłby możliwy bez orgazmu są prostsze 'zwierzęta' od ludzi, które rozmnażają się na potęgę i nie potrzebny im orgazm a są i ludzie, np katolicy, którzy chyba nie kochają się dla przyjemności choć sam nie wiem, nie jestem katolikiem
orgazm jest przyjemny tak jak picie piwa palenie papierosów obżeranie się posiadanie władzy sprawianie dobra i sprawianie zła sprawianie bólu (sobie i innym) oglądanie głupich seriali
czy przyjemność jest konieczna i czy jest 'przyjemna'?