Skoro grzech jest świadomym łamaniem przykazań Bożych, to czy popełnianie czynów z braku wiedzy, posiadania błędnych informacji, braku wiary w to, iż coś jest grzechem, jest grzechem?
Szpilek tylko pierwsze zdanie napisałeś na temat. Do tego bardzo ogólnie, ale mimo to dziękuję. Odszukałam polecony przez Ciebie werset. Cyt.: "Jeżeli kto zgrzeszy, czyniąc coś przeciwnego przykazaniom Pana, nie będąc tego świadomy, i stanie się winny, i popełni przestępstwo, to przyniesie (...) ofiarę zadośćuczynienia. Wtedy kapłan dokona przebłagania za jego winę, którą tamten zaciągnął przez nieuwagę, nieświadomie, i będzie mu grzech odpuszczony. To jest ofiara zadośćuczynienia, bo naprawdę zawinił wobec Pana»." Ksiega Kapłańska (5,17-19)
Gdybyśmy znali Biblię nie byłoby wątpliwości czy można zgrzeszyć nieświadomie, a przecież jest o tym w księdze kapłańskiej, mi też to uciekło uwadze. Grzech to złamanie prawa Bożego, nie ma w Biblii nic o prawie kościelnym, które opiera się na tradycji, o czym jak wiemy KRK pisze w swoim Katechizmie. a co Biblia mówi o naukach opartych na tradycji jest napisane np w Liście do Kolosan.
Mariuszu, faktycznie nie cytowaliśmy wersetów, ponieważ dobrze je znamy i wystarczyła myśl, w zasadzie nawet jedno słowo, aby wiadomo było o czym mowa. Celem rozpoczęcia dyskusji było zebranie opinii na ten temat grzechu i odpowiedzi na postawione pytania. Do drugiej części Twojej wypowiedzi nie odniosę się. Proszę napisz co Ty myślisz o grzechu, nie co my myślimy. Jeśli zgadzasz si z kimś, to potwierdź to. Jeśli masz odmienne zdanie, napisz jakie.
No własnie nie widzę odniesień w dyskusji do tekstu Biblii, tylko poglądy innych, stąd moje kolejne 3 grosze ;). Moim zdaniem mówi ona, że nieznający Prawa grzeszą według sumienia, bo Prawo mają naturalnie wypisane w sercu.
Mariuszu, nic nie wniosłeś do dyskusji. Zacytowałeś jedynie fragmenty Biblii o których dyskutujemy. Znamy je. Gdyby było inaczej nie rozważalibyśmy ich. Zastanawiamy się nad ich interpretacją, którą otwarcie pominąłeś. Śmiem przypuszczać, iż nie miałeś nic do powiedzenia, a jedynie chciałeś zabłysnąć. No cóż, nie udało się. Co do Twojej interpretacji naszej interpretacji rzekomo cyt. "interpretowania interpretacji interpretacji", to też jesteś w błędzie. Sugestie Grzegorza były jedynie przykładem, odniesieniem, ciekawostką, pobudzeniem wyobraźni, myślenia, innym punktem widzenia tego samego. Nikt z nas nie zatrzymał się na jednej myśli. Nikt nie rozważa tutaj nie znanego nam, a przynajmniej mi Talmudu. Rozważamy, jeśli nie zauważyłeś pojęcie grzechu. Wypowiedz się na temat.
Ja uważam, że zamiast interpretować interpretacje interpretacji, jak to robią np. Żydzi czytając częściej Talmud niż Torę, albo główny Kościół w Polsce cytując swoich Uczonych w Piśmie, lepiej szukać odpowiedzi w źródle. Biblia o znajomości prawa pisze tak: "Bo ci, którzy bez Prawa zgrzeszyli, bez Prawa też poginą, a ci, co w Prawie zgrzeszyli, przez Prawo będą sądzeni. Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni. Bo gdy poganie, [...]
... Emilio, przecież podobno Bóg Ojciec i Jezus to jedno. Rozmów z przodkami nikt nigdy nie zabraniał. A Maria? Za dużo by pisać... ... nie wybaczałaś, czy nie zapomniałaś? Bóg Kaina też napiętnował, choć sam go nie ukarał, i karać innym zabronił. Nastawić drugi policzek nie oznacza pozwolić drugi raz „dostać z liścia". Nigdzie nie napisano że dając drugą szansę musisz w pełni zaufać i nie starać się zabezpieczyć...