Ja zdobywam się na piesze zdobywanie szczytów o wysokości 600 m n.p.m. Resztę podziwiam z balkonu, często z pozycji horyzontalnej. Taka ze mnie góralka i taternik, ale popatrzeć jest na co, niewątpliwie.
Nasza Basia Kochana, oni śpiewają wręcz taki piekny hymn o górach na finał swoich koncertów. Jestem z nizin społecznych, karograficznych i depresji duchowej, ale też uwwielbiam góry, zwłaszcza te do 1900 metrów, wyżej to patologia.
Oczywiście, że wracam. Jestem na urlopie,19-go przylatuję i będę już w domku. Bardzo tęsknię za moimi górami, za moimi ludźmi, za miejscami które kocham. Nie nadaję się na migracje. Zabrzmi sloganowo, jak reklama, ale jestem z Polski. A z tą fosą to zaczepka ?