Samotność boli najbardziej gdy kocha się bez wzajemności, gdy w piątkowy wieczór, nie ma do kogo napisać i z kim wyjść, a w głowie jest tylko jedna myśl, o ukochanej osobie.
JognDoe - wiem jak to jest. Pozostały tylko wspomnienia i ruiny przeszłości. Stwierdziłem, że te szczęśliwe chwile nie były warte cierpienia. Gdybym mógł cofnąć czas, to poszedłbym w drugą stronę. Każdy wybiera swoją drogę. Ja wybrałem wolność i kreację swojego świata.
przyzwyczaiłeś się ?- czy po prostu "bronisz" się w ten sposób ? pewnego dnia zdasz sobie sprawę, że całe piękno świata byłbyś w stanie oddać za choćby jeden uśmiech, jedno spojrzenie, jedno ciepłe słowo ukochanej... i wtedy z żalem będziesz mógł tylko powtórzyć krążącą gdzieś na tym portalu myśl : "To tylko moja, nie gwiazd moich wina" i tylko echo odbite gdzieś pomiędzy tym całym pięknem powtórzy Ci "To tylko moja (...)"
JohnDoe - przyzwyczaiłem się, że nikogo nie ma. Ludzie myślą tylko o swoich korzyściach, dlatego samotność mi nie przeszkadza. Jeśli potrafisz docenić piękno w zwyczajnych zjawiskach to nigdy się nie znudzi. Od 3 lat nie spowszedniało to przez kolejne 3 też nie.
Ragroth- i co ci z tego piękna dzikich szlaków, jeśli masz je tylko dla siebie ? W końcu się nim udławisz albo co gorsza spowszednieje, bo nie będzie nikogo, kto powie- "popatrz jak pięknie..."
Samotność jest również drogą do wolności. Możemy przemierzać własne ścieżki, których nikt nie odkrył, kreować własne idee i wartości bez przeszkód, że kogoś nimi ograniczamy. Uczucia są słabością ludzką. Uczucia ograniczają ludzkość, doprowadzają do kłótni, konfliktów, zdrad, bólu i cierpienia. Oczywiście mają też pozytywne efekty... Każdy wybiera swoją ścieżkę - możesz iść z(a) tłumem lub ciągle odnajdywać piękno dzikich szlaków.