"więc może tak zachłyśnij się życiem, nim czas położy ci półksiężyce pod oczy i posrebrzy głowę" jakos mi nie pasuje. Ma tak byc czy moze czegos tu brakuje? Przecinka, jakiegos wyrazu?:)
... fajnie to przeanalizowałeś... i z tego punktu widzenia masz całkowita rację...ja nie patrzałem na to czy droga człowieka ma coś więcej od cierpienia... bardziej myśl Azji porównałem z moją własną o zbliżonej tematyce... stąd ten wątek o wyborze... a gwoździe odniosłem, własnie, do przybicia... przybicia czyli stałości początku i końca...
najprościej jak się da: urodziłeś się więc umrzesz to nieuniknione więc może tak zachłyśnij się życiem, nim czas położy ci półksiężyce pod oczy i posrebrzy głowę
Witam Azja. Tu bym sie zgodzil z Irracja, ale tylko do polowy! "... początku i końca drogi nie zmienisz..." z tym sie zgadzam ale ze: "od Twojego wyboru zależą tylko wyboje i widoki jakie zastaniesz na tej a nie innej drodze..." tego nie widze w twoim przekazie. Wrecz przeciwnie: piszac "na gwozdzie przybity" moze oznaczac nic innego niz to, ze droga ta jest w kazdym razie cierpieniem, bez mozliwosci ucieczki od niego. Stad te gwozdzie jako symbol cierpienia. Reasumujac: To co charakteryzuje zycie "czlowieka" to poczatek, koniec i cierpienie. Albo jeszcze inaczej. Wszystko ma jeden koniec, tylko kielbasa dwa......