Przeważająca ilość ludzi (zwłaszcza młodych), którzy chodzą i płaczą, bo ,,nie mogą zapomnieć", zapominać wcale nie chce, gdyż jako jednostka romantycznie a malowniczo cierpiąca, czują się odrobinę chociaż ciekawsi.
Pewnie dlatego, że część wiader czuje się studniami, część studni zachowuje się jak wiadra i rzadko można jednoznacznie ocenić, jaki ktoś jest. Ja dalej nie wiem, czym jestem.