Przekonywanie na własnej skórze, jest jak świadome wkładanie ręki do wrzątku. Nie dość, że zostajesz poparzony na całe życie, to jeszcze nawet sam sobie nie jesteś w stanie współczuć.
Oj Yestem, 'niedobrze" to jest uniwersalne słowo. Niedobrze mi się zrobiło, gdy pomyślałam, co by było gdyby Ciebie nie było ( na tej gruszce) ha ha :P:P
Ale za to na obiad pyszna zupa z... ręki. :P:D Czy zostajemy poparzeni, bo włożyliśmy rękę, czy dlatego, że przestaliśmy wierzyć w cuda? ;) A jeśli zaryzykujemy ratując kogoś innego, nie dla głupiej zabawy, nie dla zaspokojenia własnej pychy, która nam każe wierzyć w naszą boskość? Niemniej jednak warto poczekać, aż ostygnie. ;) Dobranoc. :)