Doris, Mechaa, Wojtuś, bardzo Wam dzięki za ciekawe opinie. Doris, słusznie zauważyłaś, że to właściwie myśl codzienna, Wojtuś pochówek na pustyni i bez odwiedzin - bardzo za. Jeśli muszę już mieć jakiś tam grób, to zapraszam skrzydlate, wierzę, że mi "pokoncertują" i roślinki, które same wyrosną... Dobra, dalej nie potrafię pisać, ale bardzo Wam dziękuję za obecność pod tym tekstem. Serdeczności szczególne dla Was - nicola
Zgadzam się, że często ludzie robią coś dla otoczenia, wystawne groby itd. Jednak są ludzie, którzy zatrzymują się przy dawno zapomnianych miejscach i zatrzymują na chwilkę....
tak, bywa... niektórzy dla siebie stroją, konkurują z sąsiedztwem... a może też i dlatego, że wcześniej zmarły nie pozwolił sobą manipulować..? a teraz mogą choć tyle po swojemu...
dzięki Krysiu, dla wielu tak jest. I kwiaty, a światełko przede wszystkim, takie bardzo z serca. Często bywam na cmentarzach, zatrzymuję się przy wielu grobach, to dobre miejsce również na refleksje nad samym sobą, może najlepsze... Tyle, że coraz częściej widzę i słyszę, że o zmarłego nie idzie. Idzie o wystrój grobu...Smutne, ale prawdziwe. Stąd ten dwuznaczny tekst... Dzięki, że mnie odwiedziłaś, buziaki
Mechaa, tak..., ale to również gorzka ironia... Grób strojny być musi, otoczenie ma podziwiać. I pośród tych pięknych zniczy i kwiatów tak często nie ma czasu na najważniejsze: serdeczne wspomnienie o kimś, kto odszedł, na bliskość z nim... dzięki, serdecznie Cię pozdrawiam