nie do końca nie moge się z tym zgodzić. Chęć popełnienia samobójstwa wiąże się w większości przypadków z dylematem. Sama mam myśli samobójcze i za każdym razem myślę o tym jak skrzywdzę bliskich, tylko że cierpienie może być silniejsze.
Aga ! nie mam w zwyczaju 'ciągnąć' opinii...ale w tym jednym, jedynym przypadku to zrobię... Byłam w jakimś sensie obecna gdy ratowano siedemnastoletnią dziewczynę, którą porzucił piędziesięcioletni mężczyzna, dla niej koniec świata, 'on' poszukał innej 'zielonej ' trawy .Ona przez trzy dni umierała...reanimacja...itd... Ale Jej Matka przez te dni tkwiła w poczekalni Ojomu, nie jadła, nie piła...do krwi pogryzła ręce ... Dziewczynę uratowano...Matki....NIE. Zmarła na ostry zawał ... ....i takie są często powody BEZNADZIEJNEJ MIŁOŚCI... Trzeba ją leczyć jak grypę....ale inne specyfiki.... Zbrodnią jest nie pomyśleć o Tych których się pozostawia .A
Jest to najważniejsza decyzja człowieka.. prawda. Wybór i tak należy do tej osoby, przecież nikt jej nie powstrzyma. A bliscy w końcu pogodą się ze śmiercią..
Aga, do wyborów...Tak...ale żyć, albo Nie .. to nie jest to samo co wybrać kieckę w butiku, nowe auto , czy perfumy. To decyzja OSTATECZNA i nieodwracalna... Dla bliskich zostawia trwałą TRAUMĘ w psychice. Potencjalny samobójca /wykluczam chorobę psychiczną/ to najgorszy obraz egoizmu na jaki człowiek może się zdobyć. A.
Każdy człowiek ma prawo do wyboru... Czy to ta osoba jest podła wobec innych? Przecież ktoś musiał być powodem odebrania sobie życia.. nic nie dzieje się bez przyczyny..
PRZYKROŚĆ??? To największa podłość w stosunku do osób, które pozostają, które były bliskie, kochały... Rozwiązuje problem tylko temu...którego już nie ma . Myślę, że samobójstwo to wyraz najwyższego okrucieństwa wobec 'innych'...Tych, co ratują TEŻ...o ile się nie 'uda' A.