Piszę list codziennie, kilka chwil dla Ciebie, wysyłam go wieczorem, tylko po to, by wykraść go po cichu nocą. Wiem, jestem potworem, ale chcę go jeszcze dopracować. Nie potrafię się zachować, kocham? Przecież tacy jak ja widzą miłość tylko w snach i filmach. Późna dla was jest godzina, dla mnie wcześnie. Nie jem, nie sypiam, ile jeszcze da się tak wytrzymać? Sekundy pełzną po zegarze, za dużo jest mych wrażeń w tym liście. Jest troszeczkę dziwnie, Chciałbym Ci to rzec wprost, nie potrafię. W starej szafie trzymam sweter, na nim włos, jedyne, co wziąłem od Ciebie.