Obiecałam Ci, że po każdym upadku odbiję się od dna i znów pójdę przed siebie, choćby stopy kaleczyły głazy i ciernie. Obiecałam, że nie przestanę się uśmiechać i mimo problemów znajdę powody do radości. Obiecałam, że oddam komuś serce i nie zażądam oddania go. Spełniłam obietnice, więc możesz być ze mnie dumny. Gdziekolwiek teraz jesteś i skądkolwiek na mnie patrzysz.Gdy i ja przejdę tą granicę znów razem będziemy się śmiać z wybryków naszego dzieciństwa. Śp. Przyjacielu.
Nie raz widziałam go w śnie, nie raz rozmawiałam z Nim w śnie. Wiem, że jest zawsze tuż obok. Po prostu. Takie urojenie. Ale czuję to. Mam dwóch aniołów stróżów i chyba ogromny dług wdzięczności u tego, który mi ich podarował..
Ktoś kiedyś powiedział mi, że kiedy umiera przyjaciel, nim dojdzie do miejsca, które Ktoś mu wyznaczył, spaceruje po tęczy nad jasnością grających świateł. Podobno niczego nie traci się na zawsze. Może Twój przyjaciel siedzi sobie gdzieś przy niebiańskiej drużce i czeka na Ciebie :)