Iluż umiejętności i poświęcenia wymaga dopasowanie się do czyjegoś cienia.. aby jego gest był Twoim gestem, jego krok Twoim krokiem.. Wolę swój własny 😉
Zarówno bycie czyimś cieniem, jak i posiadanie drugiej osoby jako swojego cienia, to sytuacje, które widzę jako mocno niekomfortowe. I chyba takie powinny być - dla obydwu stron. Powinny uwierać, żeby zmotywować do zmiany takiej relacji w konstruktywną i wnoszącą wartość w życie obydwu osób „po równo”.