niektórym panienkom wydaje się, że wulgaryzmami zaszpanują i każdego tym uwiodą a prawda jest taka, że prawdziwy dżentelmen, słysząc to, w ich kierunku nie zrobi żadnego kroku
kobiety, nie zatracajcie z głupoty, swej subtelności i wrażliwości
Mam tylko nadzieję, że sprawdziłeś to doświadczalnie i zmiany zachowania owych jak to nazywasz "panienek" są trwałe, a nie tylko w obecności owego dżentelmena... Ale jak to mówią, życie pokaże... Miłego także :)
jesteś w błędzie każde zwrócenie uwagi, takiej wulgarnej panience, ze jej nie przystoi, w którymś momencie do niej dociera szczególnie wtedy, gdy pozna dżentelmena, którego takie słownictwo mierzi a wierz mi, są jeszcze tacy
Wiesz przeczytałam tę Twoją myśl i zaczęłam szukać w pamięci, coraz bardziej gorączkowo, wiesz czego? ... owych dżentelmenów I wyszło mi niestety że w naszych czasach jest to raczej wyjątkowe, żeby nie powiedzieć zupełny relikt, ....a wiesz co się kryje za wyjątkami... Nie jestem zwolennikiem wulgaryzmów, ale nie wiem czy ta myśl może przyczynić się w jakiś sposób do ich ograniczania.. To trochę jak kopanie się z koniem.. Ale może jestem w błędzie
nawet takie stwierdzenie nie tłumaczy cię, jeżeli używasz wulgaryzmów i dziewczynka kiedyś będzie kobieta oby nie "wlokła" w swoje dorosłe życie, przyzwyczajeń z dzieciństwa
No niestety...coraz rzadziej kobieta utożsamia się ze słowem kobiecość...mnie to także denerwuje. Jeśli chodzi o wulgaryzmy w ich ustach to nie koniecznie są po to by uwieźć... to najzwyczajniejsze zwracanie na siebie uwagi... bardzo często tak naprawdę nie wiele mając do powiedzenia a już tym bardziej żadnych mądrości próbują nadrabiać nieprzyzwoitym słowem by w oczach innych nie być tzw. ciołkiem:)( Spójrzcie o to ja...ja tez mogę się wypowiedzieć...:)) i to tak że wszyscy chcąc nie chcąc skupiają na Niej całą [...]