to fajne - Nie odrzuca pomocy by budować. mało gdzie ktoś o tym wspomina, że to dobra strona człowieka
hmm z tej perspektywy miałem inne rozumienie "rozmywania się", jakoby unicestwienia się niedojrzałości w neutralności, a nie "ściekania do tego -wspólnego - bajorka" ok, teraz pasuje
~m neutralność - w kontekście zobojętnienia, jak i nieangażowania się /możesz się nie zgodzić/
W relacjach, dojrzałość dostrzega wartości, potrafi je nazwać, oczekuje szacunku, ma wartość sama w sobie. Spełniając się w życiu, dostrzega niedojrzałość którą ma i bierze się za siebie gdy w czymś kuleje. Radzi sobie ze swoją przeszłością. Świadomie przeżywa emocje. Nie odrzuca pomocy by budować. Nie zniewala. Jeżeli asertywna - to świadomie.
Niedojrzałość - nieobiektywnie ocenia sytuacje. Domaga akceptacji, doceniania, przytakiwania, potwierdzeń itp. Jest jak inercja, centrum uwagi któremu trzeba usłużyć, sprostać spełniając potrzeby i zachcianki. Bo jak nie, to się odetnie albo... coś głupszego. W oczekiwaniu na powyższe, nie wychodzi pierwsza by coś zmienić czy naprawić. Nadąsana każe się przepraszać, dopełniać, domyślać czego jej potrzeba. Obce są jej wzorce poza własnym punktem widzenia. Bywa bezczynna, zobojętniała, emocjonalna jak i bezwzględna, przekonana o swojej nieomylności nierzadko podnosząc ją do rangi absolutu itd. Temat rzeka, dużo mnożyć... tylko po co
rozwiń to rozmywanie się bo nie wiem czy mam się nie zgodzić z tym jak rozumiesz tą "neutralność", bo ja napisałbym powściągliwość, czy niepochopność w wydawaniu sądów, zamiast mazgajowatej neutralności