Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nie bój się wziąć krzyż swój żeby dać się ukrzyżować obok Jezusa. Dobrego łotra czeka zbawienie.

3057 wyświetleń
63 teksty
7 obserwujących
  • Irracja

    3 December 2012, 18:17

    ... w ludzi jeszcze wierzę... nie wierzę tylko by ich zachowania były uzależnione od wiary, zwłaszcza od konkretnej wiary... mieszkam w rejonie gdzie występuje duża różnorodność religijna, i mam dobre porównanie...

    ... miłego wieczoru i spokojnej nocy...

    ;-)

  • Natalia Herold

    3 December 2012, 16:22

    W takim razie moje środowisko, w którym się wychowałam jest przynajmniej sprzeczne z takim schematem życia religijnego. (ale z drugiej strony patrząc, nie może mnie to dziwić, 6 lat w szkole katolickiej) Więcej wiary w ludzi! Ci, którzy szczerze praktykują wiarę od wczesnych lat, po lata młodzieńcze, dorosłość i starość są wśród nas! Pozdrawiam! :-)

  • Irracja

    3 December 2012, 16:09

    ... aaa owszem, powinna być miłość... ale własna miłość do innych, a nie założenie, iż "miłość Boga i innych" zaowocuje wybaczeniem wszystkich grzechów... wystarczy tylko wyrazić skruchę "na łożu śmierci"... bo to właśnie obłuda... scena z "dobrym łotrem", jak i sama wiara w czyściec nie ma służyć tym którzy "świadomie" grzeszą... lecz tym którzy świadomie chcą dobro czynić, lecz mogą się bać, że jako "grzeszni ludzie" mogą nie dostrzec ukrytego grzechu w swoim postępowaniu... inaczej baliby się robić cokolwiek...

    ... można zauważyć pewien schemat życia religijnego... najpierw okres dzieciństwa, gdzie większość zachowań religijnych jest narzucona przez rodziców i otoczenie... później okres dorosłości, gdzie wiele zasad świadomie się odrzuca, lub pomija bo przeszkadzają w życiu codziennym... a na końcu okres starości, gdzie większość ludzi staję się bardzo religijnymi, licząc że te kilka ostatnich lat przekreśli "grzechy życia dorosłego"... a sama przyznasz, że z uczciwością wobec "Boga i ludzi" ma to niewiele wspólnego...

    ;-)

  • Natalia Herold

    3 December 2012, 14:48

    A wydawało mi się, że każdy człowiek grzeszy. Nie mówię, o życiu w obłudzie, ale o metanoi, żeby nie bać się podążyć za Chrystusem nawet na krzyż. "Życie potwierdza prawdę Ewangelii" - dlaczego możemy przykładać miarę do siebie, tylko co do niektórych jej części, a od innych się wzbraniać - mówiąc, że to tylko wyjątek, nie świadczący o regule? Każdy może być dobrym łotrem. Pan przecież mówił: "Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!" A może i tej nauki nie należy przyjmować jako zasady, a jedynie wyjątek? Człowiek może powiedzieć: Trudna jest ta mowa, któż jej może słuchać? (J 6, 60) Posłuchamy Cię innym razem (Dz 17,32) Profesor Mieczysław Gogacz – tomista – przypomina, że fundamentem wszystkich działań człowieka powinna być miłość. Czy tu jest inaczej?

  • Irracja

    3 December 2012, 13:29

    ... ooo, wa... to pachnie obłudą... całe życie "świadomie grzeszyć" by na łożu śmierci wypowiedzieć przepraszam i uzyskać "zbawienie"... to co spotkało jednego, nie świadczy o "zasadzie"...

    ... a po za tym, historia "dobrego łotra" nie dotyczy tych co Jezusa znali i odrzucili... lecz tych co go wcześniej nie znali, wcześniej jego nauk nie słyszeli (nie mylić ze "słyszeniem o naukach") i z tego powodu przyjąć nie mogli...

    ;-)