Nie oceniaj innych na podstawie cudzych opinii.Poznaj daną osobę osobiście,może wtedy zrozumiesz co nią kieruje.Nie krytykuj,jeśli nie znasz powodów czyjegoś postępowania. Lepiej trzymać język za zębami,nim palnie się jakieś głupstwo.Zastanów się,czy kogoś nie ranisz swoimi słowami
Żółw umarł po 4 latach?? Przecież one setki dożywają? A szczurek tak nagle zniknął,znaczy kocurek czekał pod klatką i cierpliwość się opłaciła,hehehe:D:D:D Lece ja bo do kina lecimy z niebieskooką za chwilkę,miłego piątkowego wieczorku:) Papapapa:)))))
No widzisz to u mnie na odwrót,szczur którego miałam to był troszku znerwicowany i gryzł każdego kto próbował go dotknąć.A dodatkowego stresu mu przysparzała moja poprzednia kotka która klatki na krok nie odstępowała. Wiesz co to obleśne stworzonko chyba komuś uciekło.Bo niby co innego to mogło być...wole nie wiedzieć. ha zapomniałam dodać,że miałam żółwia,lecz biedaczysko....popełniło samobójstwo i przez balkon wyskoczył.A jeszcze inny po 4 latach tak po prostu na zimę zasnął i już nigdy oczek nie otworzył:(((
A jakim cudem ten zaskroniec tam wlazł do tego wieżowca?? A ja z kolei mam uraz do chomików i świnek morskich...siostra kiedyś tego miała od licha i trochę...one takie niby fajne puchate,zawsze chciałem je pogłaskać i za każdym razem gdy próbowałem odgryzały mi pół palca...wredoty no,dlatego wole szczury,one nie gryzą,za to sikają i to na złość gdy noszę go w rękawie...:))
Oprócz siebie mam kotkę miniaturkę,straszna z niej dzikuska;) Pajęczaki a fuuuj,są takie włochate i te nogi i gały.Mój synalek chciał kiedyś takie cudo mi do domu przyciągnąć.Za każdym razem gdy wchodził sprawdzałam czy nie ma ukrytego jakiegoś potwora.Szczura też kiedyś miałam,i chomiki z trzy i psa no i rybki.Teraz mam tylko miniaturkę kota. Z dziwacznych stworzeń miałam kiedyś świra na punkcie ohydnego robala "straszak"Ale koniec końców nie kupiłam,bo nie miałby kto się nim zajmować.Ja,bym się bała,a dzieciaki zamęczyły by biedaka.Jest to robal tak brzydki ,ze aż piękny. Przez pół dnia miałam nietoperza,wleciał mi do domu przez wentylator w kuchni...Piękny jest skubaniec,lecz tylko wtedy gdy się nie rusza. A no i jakaś zaskroniec wielki na pół pokoju mi kiedyś do domu wlazł.Stałam w kuchni na stole i wydzierałam się w niebo głosy haha...No cóż uroki życia w wieżowcu
Heh,no właśnie:) A czemu odganiać? Ja tam pajączki lubię:)) Mam nawet ptasznika oswojonego:)) A niebieskooka ma szczurka:)) (zawsze się śmieję że to szczur polarny bo jest biały jak śnieg:)) Co do zwierzątek to mam jeszcze suczkę,labradorkę:D:D A ty masz jakieś zwierzątka prócz siebie?? Hihihih:D:D
mmm... byłaby to czysta przyjemność hasać z ukochanym na zielonej łące,upajać się sobą i wonią kwiatów.Odpoczywać w cieniu drzewa,na miękkim kocu z mchu....Mógłby się męskością wykazać odganiając wszelkie żyjątka leśne np.mrówy.pajączki..:)))
Cóż to za brutal by być musiał żeby chcice takie serduszko w sieć łapać? Powinien raczej się starać by ono pozwoliło mu razem ze sobą hasać po łące z kwiatka na kwiatek i tak przez całe życie razem:)) Po co zniewalać jak można żyć razem na wolności?? :)))