Myślę, że każdy z nas oczekuje jednak czegoś od swoich przyjaciół. Jednak dopiero skrajne sytuacje pokazują prawdziwe oblicze ludzi i stara przyjaciela bardzo boli.
przyjaciel... słowo często rzucane na wiatr... czasami wydaje mi się, że wierze w coś co nie istnieje... bo przecież przyjaźń jednostronna to nie przyjaźń:/ trafna myśl!
dokładnie...najbardziej boli gdy ktoś,dla kogo zrobiłbyś wszystko,kogo znasz od lat i szanujesz zawiedzie i okaże się być zupełnie obcym człowiekiem...
Trzeba Kasiu wierzyć w bezinteresowną przyjaźń,niewątpliwie są ludzie z którymi takową można stworzyć.Nie można zamykać się całkowicie na innych ludzi tylko dlatego,że ktoś nas kiedyś zawiódł. Czasem jednak bywa tak,że ludzie zawodzą.Wydaje się nam,że zjedliśmy z kimś już beczkę soli,a okazuje się,że tej osoby nie znamy....
Coś o tym wiem niestety .. Kiedy nie mamy żadnych problemów i jesteśmy dyspozycyjni (czyt. na każde zawołanie) to wszystko jest O.K. Ale kiedy dopadnie nas jakieś nieszczęście, to dopiero możemy przekonać się kim dla niego jesteśmy. A morał tego taki, że zawsze wtedy zostajemy sami jak palec.
Takie zachowanie ludzi mnie już nawet nie dziwi.
Ja nie mówię, że nie prawdziwej, bezinteresownej przyjaźni. Na pewno istnieje.