... najbardziej w życiu bolą mnie ludzie którzy wszystko poświęcają dla nielicznych, czasem tylko dla siebie samego... a nagrody i szacunku żądają od wszystkich, nawet od tych których poświęcili...
...Grzesiu...mnie też bolą tacy ludzie...dobrze, że o tym piszesz, bo chyba coraz ich więcej- a może tylko szerzej oczy otwieramy z wiekiem?... Naprawdę Gerardzie wierzysz, że kiedyś dosięgnie ich sprawiedliwość? chociaż...kto wie? ktoś kiedyś tu napisał ( chyba Vort, ale pewności nie mam) , że w końcu zabolą stopy i tych, którzy mają ciągle z górki...niby mściwa nie jestem, ale..." niech ludzie oddadzą ci to, co im ty dajesz, ale w dwójnasób..." od ciebie zależy, co do ciebie wróci... Miło Cię Grześku znowu czytać:)
Egoizm i atrofia uczuć nie jedno mają imię...dlatego niektórzy ustanawiają swój cel i choćby po trupach realizują go...depczą, poniżają, segregują i jeszcze oczekują wdzięczności...Najgorsze jest jednak to, że wywierają ogromny wplyw na innych a inni idą ku złu i razem z nimi depczą tych, którzy witali ich kiedyś całym sercem...Nadzieja w tym, że wszystko ma swój koniec, a zło jakim się zafascynowali obróci się przeciwko nim...jeśli w porę nie nie dojdą do wniosku, że nie tędy droga...Bardzo dobra myśl Grześku... Pozdrawiam...