Nagle wszystko się kończy, kończy na tym, że tęsknimy bardziej aniżeli na początku, kochamy bardziej i przytulamy mocniej. Nie to żebyśmy kiedyś byli inni, po prostu gdy nie masz czegoś na wyciągnięcie ręki - pragniesz tego bardziej aniżeli wtedy gdy to po prostu jest. Zastanawiasz się nad tym, co zrobiłeś źle, że właśnie odebrano Ci tą wspaniałą rzeczywistość i już myślisz o niej jako o odległym wspomnieniu, które nigdy nie wróci. Wszystko takie kruche jest, wczoraj miałeś wszystko dzisiaj czujesz się tak jakby Ci to właśnie odebrano.