Raczej kwitnie walka, gdyż potrzeby zaburzają strukturę powiązań np. "granicy"...przepychamy się w sobie, gdzie powinien znaleźć się w danej chwili graniczny pas zieleni;)
@Paladin
no tak, rozumiem, że masz dość referatów ;)
ja po prostu głośno myślę
możesz wybrać sobie z mojej wypowiedzi jedno zdanie, jak masz wątpliwości, wybieraj ostatnie :)
@amel.
mam jeszcze jedną refleksję
wewnętrzny chaos widzę jako jednocześnie bardzo twórczy i bardzo destrukcyjny
ład byłby wtedy wewnętrznym 'negocjatorem' między tymi skrajnościami
sam w sobie jest jednak jałowy
z granicami w ogóle jest ciężka sprawa...
zdaje się, ze one zawsze są 'umowne'
a jednak są, bo gdyby ich nie było, nie bylibyśmy w stanie ich pomyśleć
ład i chaos to tylko pojęcia... nie wiem czy da się je 'zrozumieć'
czy w rzeczywistości obiektywnej nie są po prostu tym samym
to, co napisałam jest bardziej intuicją i odczuciem, niż przemyślaną formą
dotyczy rzeczywistości subiektywnej, świata wewnętrznego
tu 'granica' jest w jakimś stopniu odczuwalna, choć nienamacalna, płynna...
i chyba właśnie dzięki temu zmienia się, dojrzewa... żyje
granica nie powinna dzielić, a łączyć w jedność to, co pozornie się wyklucza
niby wszystko można...
cuda się przecież zdarzają
życie to też walka :)
choć nie ogranicza się do niej... nawet (a może przede wszystkim) na granicy
Raczej kwitnie walka, gdyż potrzeby zaburzają strukturę powiązań np. "granicy"...przepychamy się w sobie, gdzie powinien znaleźć się w danej chwili graniczny pas zieleni;)
@Paladin
no tak, rozumiem, że masz dość referatów ;)
ja po prostu głośno myślę
możesz wybrać sobie z mojej wypowiedzi jedno zdanie, jak masz wątpliwości, wybieraj ostatnie :)
@amel.
mam jeszcze jedną refleksję
wewnętrzny chaos widzę jako jednocześnie bardzo twórczy i bardzo destrukcyjny
ład byłby wtedy wewnętrznym 'negocjatorem' między tymi skrajnościami
sam w sobie jest jednak jałowy
dzięki
pozdrawiam
:)
z granicami w ogóle jest ciężka sprawa...
zdaje się, ze one zawsze są 'umowne'
a jednak są, bo gdyby ich nie było, nie bylibyśmy w stanie ich pomyśleć
ład i chaos to tylko pojęcia... nie wiem czy da się je 'zrozumieć'
czy w rzeczywistości obiektywnej nie są po prostu tym samym
to, co napisałam jest bardziej intuicją i odczuciem, niż przemyślaną formą
dotyczy rzeczywistości subiektywnej, świata wewnętrznego
tu 'granica' jest w jakimś stopniu odczuwalna, choć nienamacalna, płynna...
i chyba właśnie dzięki temu zmienia się, dojrzewa... żyje
granica nie powinna dzielić, a łączyć w jedność to, co pozornie się wyklucza
hmm... ma to jakiś sens? :)
Ja wybieram ogród wiejski charakteryzujący się swojskim, swobodnym klimatem;)
wolne są tylko rodniki...życie jest zniewolone granicami;)
może niczyje, może wolne
w chaosie buja, w ładzie usycha
dlatego szuka szczeliny...
To czyje to życie jest, skoro na granicy;)
O faajne!
częstujcie się :)
i przebrzmiewa:)