przecież przyjaciel nie pojawia się tylko wtedy, kiedy pojawia się kłopot.Prawdziwy przyjaciel dzwoni i przychodzi bo piątek, bo sobota, bo matura, bo trawa jest zielona, a niebo niebieskie. Przyjaciel jest jak brat, a " braci się nie traci". to nawet nie "przyjaźniopodobne" ^^ sama nie wiem jak to nazwać i na czym się to nawet opiera. Może... jesteśmy sobie potrzebni czasami i nic więcej poza tym. Jak jakiś łańcuch
aj.. ;d takie tematy to na długi wieczór, przy dobrym winie, z przyjacielem;D