Wydaje mi się, że i tak, nie wszyscy "mieliby gdzieś" tego mężczyznę. Nie chodzi mi o to, żeby poddać go torturą. Bo kim staje się osoba, która je wykonuje? Myślałam raczej o tym, że na niektóre czyny, nie ma odpowiedniej kary, bo zawsze będzie nie taka, jak być powinna. :)
To musieliby się nim całkiem porządnie zająć. Mam jeszcze kilka pomysłów, co można by zgotować takiemu człowiekowi, ale one całkowicie kłócą się z moim wewnętrznym humanitaryzmem.