Sama wiedza to absolutne nic choćby bez wyobrażenia sobie sytuacji czy następstw praktycznych. Także mądre słowa mogą być wypowiedziane z pogardą, co może świadczyć o braku dojrzałości. Wiele mówi nam to krótkie zdanie z Pisma Świętego "Bądźcie między sobą jednomyślni. Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne. Nie uważajcie sami siebie za mądrych." Rz, 12, 16-17
i jeszcze wspomnę tą kontrowersyjną teorię 'naczynia'.. że każdy ma swoją 'pojemność i zdolność pojmowania' - a więc przechowywania.. bo najdłużej pamiętamy to co rozumiemy..itp
a mądrość to nie tylko wiedza.. a swego rodzaju dyplomacja wewnętrzna.. by w wielu chwilach zdawać sobie sprawę.. z której wiedzy lepiej nie skorzystać ;P i to jest kurde najtrudniejsze.. ;)
... stan wiedzy nie dotyczy (w tym przypadku) wiedzy samego mędrca... głupiec uważa większość wiedzy za nieprzydatną, więc jej nie przyswaja... mędrzec, nawet jeżeli nawet uważa jakąś część wiedzy za zbędną (w danej chwili} dla siebie, to przynajmniej wie gdzie tę wiedzę znaleźć i jak z niej skorzystać... mędrzec nie uważa jakiejkolwiek wiedzy za nieprzydatną jako taką, lecz nieprzydatną w danym momencie... a to duża różnica...