Malinowe usta jak nieprzerwanie od dawna tak i teraz śmiały się lekko wygięte w łuk. To był ten sam uśmiech, który zdawał się nadawać jakiegoś nieokreślonego uroku bladości jej twarzy - o ile takie uśmiechy właśnie to potrafią.I zaszło słońce.
Anvaine
Autor