Można kochać i jednocześnie grać, np. na gitarze serenady jak mariachi ;p Można przy okazji grania i kochania uratować komuś życie jak w filmie gdzie grał Banderas i S. Hayek ;p
O... ja tu zgodzić się muszę z Różą :) albo się kocha, albo się gra :) czasami na jednej " gitarze" 12 strun i wtedy...człowiek jak nic zatracony w każdym dźwięku :)