W sumie masz rację, że nie powinniśmy tego porównywać, ale wg mnie nie można powiedzieć, że nieodwzajemniona miłość jest najgorsza. Wiadomo, że nie jest tak, że skoro ktoś kogo kocham nie będzie mnie kochał to ja się mam cieszyć bo nie jestem chora. Człowiek będzie płakał będzie mu przykro. Jednak wydaje mi się, że to nie jest najgorsze w życiu. Na świecie jest wiele złych, przykrych, smutnych sytuacji i ciężko jest odpowiedzieć która jest najgorszą z nich. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, jak już wcześniej pisałam. Ale wiem co jest dla mnie gorsze, czyli śmierć bliskiej osoby czy choroba. I to tyle z mojej strony. Oczywiście trzeba pamiętać, że dla każdego będzie co innego nosiło miano tragedii.
Są różne kategorie szczęścia, są różne kategorie smutku. Jak wielu ludzi na świecie tak wiele tych kategorii. I nie porównujmy jednego do drugiego. Nie porównujmy straty kogoś bliskiego do nieszczęśliwej miłości. Bo owszem tracimy i w tym i w tym przypadku osobę, którą kochamy. Różnica jednak polega na tym że tego co zginął nie przywrócimy, a tego którego kochaliśmy, kochamy możemy w dalszym ciągu mieć obok siebie jako przyjaciela - choć i to nie jest łatwe.
zgadzam się z Solką i Sashą- kto nie przeżyje innych tragedii bedzie uważał, że jego jest najgorsza. Nie uważam, że obojętność kochanej osoby jest prosta, bo nie jest. Ale śmierć bliskiej osoby, ciężka choroba, tyle się słyszy każdego dnia: "wypadek autokaru.. 3 osoby zginęły..", "pożar.. 20 osób w ciężkim stanie, 5 nie żyje.." podaje tylko przykłady, których jest mnóstwo,
a przecież oni chcieliby żyć, chcieli by MÓC kochać, tylko móc..
Tak bym odpowiedziała..
Przeczytałam tę myśl bardzo dawno temu. Dziś staje się dla mnie taką dewizą na życie, czymś nieuchwytnym, co z głowy i serca już raczej nie wyjdzie :)
przepiękna myśl...
Po prostu brak mi słów
Boże, pieknie napisane...
aż mi sie plakac zachciało ;(
Co jakiś czas wracam do tej myśli. Jest niesamowita. Już chyba umiem ją na pamięć. Oby więcej takich :)
Prawdziwe...jedną z najgorszych uczuć człowieka to obojętność,brak porozumienia,oraz miłość nagle stracona u jednego z partnerów.
Piękne! Jak wszystkie Twoje myśli zresztą:) Pozdrawiam:)
Piękne.
najbardziej rozumie to się to dopiero gdy napotka nas brak wzajemności... prawdziwe bardzo..
Wspaniała myśl... coś w tym jest... ale według mnie co innego jest najtrudniejsze w życiu ;)
,,Bo kochać znaczy tworzyć, poczynać w barwie burzy rzeźbę gwiazdy i ptaka w łun czerwonych marmurze,,
W sumie masz rację, że nie powinniśmy tego porównywać, ale wg mnie nie można powiedzieć, że nieodwzajemniona miłość jest najgorsza. Wiadomo, że nie jest tak, że skoro ktoś kogo kocham nie będzie mnie kochał to ja się mam cieszyć bo nie jestem chora. Człowiek będzie płakał będzie mu przykro. Jednak wydaje mi się, że to nie jest najgorsze w życiu. Na świecie jest wiele złych, przykrych, smutnych sytuacji i ciężko jest odpowiedzieć która jest najgorszą z nich. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, jak już wcześniej pisałam. Ale wiem co jest dla mnie gorsze, czyli śmierć bliskiej osoby czy choroba. I to tyle z mojej strony. Oczywiście trzeba pamiętać, że dla każdego będzie co innego nosiło miano tragedii.
Są różne kategorie szczęścia, są różne kategorie smutku. Jak wielu ludzi na świecie tak wiele tych kategorii. I nie porównujmy jednego do drugiego. Nie porównujmy straty kogoś bliskiego do nieszczęśliwej miłości. Bo owszem tracimy i w tym i w tym przypadku osobę, którą kochamy. Różnica jednak polega na tym że tego co zginął nie przywrócimy, a tego którego kochaliśmy, kochamy możemy w dalszym ciągu mieć obok siebie jako przyjaciela - choć i to nie jest łatwe.
zgadzam się z Solką i Sashą- kto nie przeżyje innych tragedii bedzie uważał, że jego jest najgorsza. Nie uważam, że obojętność kochanej osoby jest prosta, bo nie jest. Ale śmierć bliskiej osoby, ciężka choroba, tyle się słyszy każdego dnia: "wypadek autokaru.. 3 osoby zginęły..", "pożar.. 20 osób w ciężkim stanie, 5 nie żyje.." podaje tylko przykłady, których jest mnóstwo,
a przecież oni chcieliby żyć, chcieli by MÓC kochać, tylko móc..
co jest najtrudniejsze?
dla mnie: nauczyć się żyć.