Andreo Bastien znów czyta mi w myślach, zdolna bestia;) Adnachiel... "Adnachiel"i tym razem ma rację ...:) Damianie... cóż zrobić kiedy świat często balem maskowym i każdy z nas czasem jakąś maskę zakłada...na szczęście maski nie zasłaniają oczu, które podobno obrazem duszy, ważne żeby- co chciałam podkreślić ironią mojej myśli- nie wyciszać jednka NIGDY serca!
Jeśli już, to chciałoby się, by maski nie były zakładane na bal życia, a na jedną rolę na jego scenie... I łatwiej wrócić, i powrót mniej bolesny, bo maska nie przykleja się tak bardzo do twarzy, a po zdjęciu nie zostają tak ciężkie blizny... A i z tyłu gumka mniej boleśnie się ociera...
"Było to serce trudne do zrozumienia(...). Niekiedy opowiadało historie pełne tęsknoty, kiedy indziej znów zachwycało się wschodem słońca na pustyni i wyciskało skrywane łzy z oczu. I choć każdy gromadzi blizny - nie działaj bez serca, które Bóg powołał do istnienia".
Tajemniczo do pewnej granicy ...z nutką ironii...Takie paradoksalne zjawisko ;-) ... Bardzo dobra myśl Madziu! :) Jestem na tak tak :) Pozdrawiam serdecznie :)