najważniejsze, że dobrze się z tym czujesz

dobrej nocy

PS kazdy jest zepsuty, ale niektórych da się naprawić :)

nie sposób się z tym nie zgodzić.

podobno 'pewni możemy być tylko tego, że umrzemy'
cała reszta to kwestia wiary

ja wierzę w szczęście - może nie jestem jeszcze 'nadto zepsuta', a może sama siebie oklamuje, bo nie jestem jeszcze gotowa na to by byc ze soba szczera.

skąd pewność skoro to i tak tylko Twoja teoria?

zawsze jest coś czego nie możemy mieć, co nie oznacza, że bez tego nie możemy być szczęśliwi.

jeśli przed Twoim przyjściem z cudowną informacją byłabym szczęśliwa nie zburzyłaby mi ona tego szczęścia.

jeśli się wie, że jest się chorym przynajmniej można się leczyć.

w takich wypadkach zdecydowanie lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć

jeśli się wie to przynajmniej można coś zmienić, badź chociaż próbować

ja jednak wciąż, może naiwnie, wierzę, że można ją poznać...
może małymi kroczkami do celu, może po prostu się o nią potknę, ale poznam.

trochę wiary.

przynajmniej wiesz w co nie wierzyć

zawsze krok bliżej do poznania prawdy

wychodzi na to, że każdy z nas sam siebie okłamuje.

a nie wydaje Ci się, że gotowi jesteśmy właśnie wtedy kiedy się tak 'wewnętrznie czujemy'?