Już na niego nie musiałam patrzeć.
Przestałam go widywać,pomogło mi to w
zapominaniu o tym co było z nim.
O tej chwili,kiedy byłam tylko Ja i On.
On i Ja.O tej nie "do końca" miłości.
Gdy wreszcie udało mi się choć trochę zapomnieć o tym co było,On znów się pojawił.
Tym razem pojawił się by złamać mi serce.
Po to bym mu zazdrościła,albo po to bym zobaczyła jak by to było nam razem.Okropne uczucie.Udaję mu się wszystko.Ba! doprowadza mnie do słabości gdy go widzę.Mam ochotę się schować.
Nie chcę znów płakać,nie chcę znów przeżywać tego wszystkiego.To tak boli,kiedy odchodzi szczęście...