"Jesteś, który jesteś"
Wczorajsza podróż... Nagle starsza Pani, która siedziała obok mnie w autobusie, spojrzała w moją stronę i skierowała takie słowa: Najważniejsza jest modlitwa...ale nie taka zwyczajna, taka modlitwa sercem - dodała... Wtedy to od razu uśmiechnęłam się wewnątrz (porozumiewawczo - no wiesz...) Spojrzałam w jej oczy, które mimo podeszłego już wieku, nadal były pełne blasku... Jechałyśmy dalej w milczeniu, po czym odezwała się drugi raz: Jak jest słoneczko i jak jest ciepło - to jest raj... I zieleń - dodała po chwili... Moje serce ponownie się uśmiechnęło... Kilka minut milczenia, a potem kolejne słowa: Obyśmy tak dojechali do raju...
Starsza Pani miała 89 lat, srebrzysty włos, buzia pełna życiowych rys i blask w oczach, którego się nie zapomina... Po kolejnej chwili milczenia zpaytała mnie o imię... Przedstawiłam się, a starsza Pani odpowiedziała z uśmiechem: ja jestem Eugenia... ... Są takie spotkania, których się nie zapomina...