Masz rację whiterose, czasem nie mamy na to wpływu. Ale mi chodziło raczej o to, aby się z tym niejako pogodzić. Aby nie za każdym razem, gdy widzimy tą ukachaną osobę z kimś innym wyklinać na nich i stosować wszystkie znane nam klątwy miłosne a raczej ciszyć się jej szczęciem a przynajmnie nie próbować niszczyć tago co jest między nimi.
hymm.. mi się wydaje, że czy chcemy czy nie ta osoba i tak odejdzie czy kochamy ją czy nie. nikt nie prosi o nasze pozwolenie.
według mnie chodzi bardziej o to, że pomimo ta osoba odejdzie i nas straszliwie mocno skrzywdzi i tak ją kochamy i nie możemy powiedzieć złego słowa na nią. Jest dalej dla nas wszystkim. Ale każdy patrzy na to inaczej. ;-)))))))))
jednakże świadczy o prawdziwej miłości, która jest zdolna do największych poświęceń.. a chyba dla każdej kochającej osoby najważniejsze jest to oby osoba przez nią kochana była szczęśliwa