Te chojraki też osiągają jakieś cele. Kapitalistyczne, idą do nich po trupach, słupach i innych przeszkodach nie oglądają się na innych, a że potem marnie kończą, to już materiał na osobną myśl.
Ja rozwinę żagle. Przy takim wietrze płynie się bardzo szybko. Mając dobrą załogę uchroni się łódź przed zatonięciem. A z cukru nie jestem więc zmoknąć się też nie boję:)) Pozdrawiam:))