każdy może rozumieć inaczej i tak jak chce. Nie wnikam...
Niestety u nas samo słowo nawet SEKS jest odbierane z oburzeniem i postrzegane jak coś brudnego i pozbawione miłości. No bo ' uprawianie seksu ' to jak z podręcznika medycznego, no żeby nie rzec ' kopulowanie ' itp. Natomiast ' bzykanie ' w mojej myśli to forma jakby zdrobnienia słowa seks. Sama myśl jest z przymrużeniem oka i jest skierowana do pewnej osoby i nie szuka poklasku wśród grzecznych dziewczynek czy chlopców.
" bzykanko"... jakoś tak kojarzy mi się z...przygodnym seksem... to po co...pościel, w krzakach też można :):) no chyba, że liście...prześcieradłem:):)
Tam gdzie miłość...mówimy do siebie..." kochajmy się..." i tego...życzę :):):)