Ile to zdradzonych, porzuconych kobiet zajadając się lodami tyje i tyje... I przygarnia kota za kotem, kota za kotem... Czy mnie to też grozi? Jedząc lody, pomyślałam o adopcji kocura.
Tracę. A jednak nie myśle o lodach i kocie. czyja strata?....moja! Bo ja kocham. On przejdzie po tym jak po chodniku. I co?...Mam umierać?...albo tyć? Fakt! Powiedział, że umrę... A jednak mam nadzieję, ze to mój eufemizm tylko....