Cholera zakrztusiłam się z wrażenia! Jacku, może ty mnie najpierw jakoś przygotuj psychicznie, że wystawisz mi pozytywną opinię, by nie było to dla mnie takim szokem;) Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dobrze to rozszyfrowałeś Damianie. Byłeś bardzo blisko moich przeczuć:) Zatem, by Cię dłużej nie dręczyć wyjaśniam. Dusza syta, pełna miłości, spełniona, szczęśliwa. Klękanie ciała miało być metaforą poddaństwa nie prośby w tym ujęciu, ciało wraz ze swoimi żądzami oddaje się władzy ducha. Ujmując rzecz krótko:w stanie uniesień duchowych łatwiej nam ujarzmić ciało.