Odganiasz go a on i tak wraca, gdy najmniej się tego spodziewasz.
Jeżeli pozwolisz sobie na współczucie lub nakarmisz go, rozłoży swój paskudny, cherlawy, spragniony uwagi tyłek na twojej wycieraczce i już nie odejdzie.
Mama i tata obserwują, jak zostawiam sobie wiadomości po całym domu.
'Radość, a nie smutek.' 'Śmiech, a nie łzy.' 'Życie, a nie śmierć.'
Uśmiechają się do mnie. Zrozumieli.
Kici kici, kocie, uciekaj, nie potrzebuję, byś tu siedział. "
Fragment Książki Lisy Schroeder "To ja cię pokochałam, to ja cię zabiłam".