Rozumiem co chciałeś zaznaczyć przez podstawę kontaktów międzyludzkich. I oczywiście istnieje prawda, jednak ogranicza nas nasz stopień porozumiewania się - przymus wyrażania myśli przez słowa, które jakby uogólniają, bo danego słowa można użyć w kontekście do setek różnych niby to prawd. Myśli i odczucia są unikalne, słowa je ograniczają. Dlatego masz racje, szczerość jest fundamentem kontaktów, ale jeszcze nie potrafimy przenikać wprost do naszych myśli by poznać je od podszewki. I dlatego szczerość to milczenie, słowa to półprawda nic więcej, jakiś zarys.
Ale nie mogę się jednak do samego końca zgodzić. Jeśli szczerość nie istniałaby, nie byłoby żadnego fundamentu kontaktów między ludzkich. Oczywiście, że kłamstwa i nieszczerości istniały, istnieją i istnieć na pewno będą, od tego odciąć się nie da.
Dziś jedna kobieta drugiej powie, że ładną ma fryzurę, a do trzeciej obgada. Rozumiem zamysł, ale jednak nie do końca mi to pasuje. Musze się zastanowić jeszcze.
Szczerość słowna, prawda mogą określać, opisywać emocje. To co powiedziałeś, Incubusie, podkreśla to co chciałem przekazać. Że nikt już nie potrafi przekazać szczerości w słowach.
Szczerość to obiektywizm, szczerość to brak emocji. Szczerość to prawda, która wychodzi z nas, ale nie jest nami określona. Dziś nikt już tak nie potrafi mówić. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek ktoś potrafił.