Do pierwszego wejrzenia
Podporami z glinianych słów
przęsłami tęsknego milczenia
podłogą nie prześnionych snów
budujemy mosty niedopowiedzenia.
Niczym ćma zbiegła z niewoli mroku
ułudą światła wolności ślepi
jesteśmy budowniczymi krok po kroku
mostów nad brzegami innej rzeki.
I nie spotkamy się wpół drogi
daremne nasze są pragnienia
bo w pustkę trafią nasze kroki
po mostach niedopowiedzenia.
I gdy skończymy już budowę
brzegi spinając innych rzek
osamotnienia inną drogą
pójdziemy szukać wspólny brzeg.
I może kiedyś się spotkamy
hen gdzieś na kresach własnych jaźni
lecz czy się wtedy znów poznamy
gdyśmy tworami wyobraźni?
Twarzy nas obcych chłód uderzy
krzywiąc nam wargi z przerażenia
bezgłośnym echem myśl przybieży:
"to była miłość...do pierwszego wejrzenia".
89 700 wyświetleń
1387 tekstów
12 obserwujących
Dodaj odpowiedź