Jasne. Jak zachorujesz na coś poważnego, to nawet będąc średniozamożny nie będziesz w stanie kupić lekarstw, o zwykłych przyjemnościach doczesnych nie mówiąc. Nawet po to, żeby cię ludzie "cenili", "szanowali" i żebyś mógł chodzić tam gdzie chciałbyś, musisz mieć gruby portfel, bo inaczej ci wytkną, że nie jesteś hojny, nie udzielasz się społecznie, czytaj "nie dajesz hajsu" i zamkną ci drzwi. Takie jest życie. Żadnej filozofii.