Menu
Gildia Pióra na Patronite

Czasem się zastanawiam, czy wszystko to, co robię dla mojego przyjaciela, ma jakikolwiek sens. Skąd ta myśl?

Poznajesz kogoś. To totalny przypadek.Ale jakże szczęśliwy! Razem odkrywacie swoje wady i zalety.Razem przekonujecie się jak potrzebujecie zamienić z tą osobą choć parę słów.

Zaczynasz w tej przyjaźni 'kroczyć'...
Robisz wszystko po to, by widzieć swojego przyjaciela. Wykorzystujesz każdą okazję, by się spotkać.
Dzwonisz i piszesz. Zadajesz pytania i odpowiadasz.

Potem zupełnie niespodziewanie zauważasz, że już nie kroczysz. Zacząłeś już 'biec'...
Już nie piszesz. Wolisz zadzwonić, by choć usłyszeć ten bliski Ci głos.

Coraz częściej słyszysz:
-dziś nie mam czasu, przykro mi,
-a w środę?-pytasz.
-wiesz...mam takie a takie zajęcie
-no to sobota jest nasza!-mówisz z nadzieją.
-yymm...jeszcze nie wiem co będę robiła-słyszysz w odpowiedzi.

Może już nie ty jesteś tą osobą, tą szczególną, tą poznaną niespodziewanie, w szczególnym miejscu. Może już nie usłyszysz tego, czego Ci brakuje.

Potem przestajesz biec.
Myślisz, że gdy zaczniesz 'gonić' swojego przyjaciela, jeśli mocno się postarasz, to uda Ci się od nowa go dogonić. Ze łzami w oczach na same wspomnienie jego cienia, z nadzieją gonisz...

aż w końcu ogrania Cię zwątpienie.
zaczynasz cierpieć.
a gdy już garście twoich łez ukryją się na dobre w twojej poduszce...stajesz się obojętny. Już nie wiesz, czy działać. A może czekać?

Mówią, że prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko.
tylko, czy prawdziwy przyjaciel może być sprawcą twoich łez?? ...

Gdy mój przyjaciel jest taki jakiego go kocham cieszę się,aż do łez szczęścia.
A gdy -potocznie można by rzec-czuję "olewkę". Płaczę, staję się obojętna, aż w końcu przestaje myśleć. To lepsze!

Obojętność i pozytywne myślenie dają coś niepowtarzalnego. Spokój. I tego się trzymam.

2817 wyświetleń
19 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!