Troska bywa subiektywna, najczęściej wynikająca z naszych własnych potrzeb. Często inni myślą za nas samych "czego nam potrzeba" nawet nie pytając nas o zdanie. Mówiąc w oparciu o siebie - jeśli czegoś potrzebuję mówię o tym wprost, potrafię prosić o pomoc. Jeśli jej nie uzyskuję, przestaję prosić i szukam jej gdzie indziej. Ważne jest by była dokładnie taka jakiej oczekuję.
Wiedza, dobra wola, zaufanie, cierpliwość, wyrozumiałość... Złota wieża obserwacyjna, z której nie chce się złazić i brodzić w czyjejś biedzie, brudach, chorobach, problemach...
...wycofanie, negacja itp... przechodziłem to i już wiem, że to nie najlepszy sposób... pewnie wbrew sobie,lecz pomogła mi osoba która właśnie tak się teraz zachowuje... echhh, to długa opowieść...
"trudno spojrzeć z perspektywy do której nie wolno nam się zbliżyć... do której bronią nam dostępu..." o tym właśnie piszę Grześ.Prócz tego, że trzeba posiadać w sobie dużo empatii, by umiejętnie spojrzeć na daną sprawę czyimiś oczami, zdystansować się do swojej sytuacji, przekonań, doświadczeń, to jeszcze ludzie stawiają przy tym różne bariery komunikacyjne, jak np. wycofanie, negacja itp.
... wcale nie aż taka trudna... no chyba, że nie mamy możliwości spojrzenia z czyjejś perspektywy... trudno spojrzeć z perspektywy do której nie wolno nam się zbliżyć... do której bronią nam dostępu...