myślę (choć może się mylę), że Autorka miała na myśli naiwną "ucieczkę" w religijność ... choć równie dobrze mogła chcieć powiedzieć "gdy trwoga to do Boga" ... jednakże jakiegokolwiek kierunku byś nie obrał, tam właśnie zmierza wszechświat i tam także można odnależć Siebie, bo my przecież to Stan, nie miejsce
Nieraz wiemy, gdy mamy konkretny cel. Pasję której się poświęcamy. Wtedy drogą jest jasno oświetlona. Gdy nie do końca wiemy co chcielibyśmy robić, jaką drogę obrać. Błądzimy w cieniu Boga.