Pewnie wielu z nas to przerabiało, cóż internet ma swoją potężną moc..hehe..;)

Pozdrawiam ciepło..;)

Ja nie byłam - dotknęło mnie i jestem. Ale myślę, że każdy może mieć swoje zdanie, a myśl jest dobra;) Pozdrawiam

Wręcz mnie zamurowała prawda i piękno Twoich słów...

Śmiałam się z Nich.
E-mailowe małżeństwo - powiadali.
Zakochani w wieczornym zasiedzeniu,
w ciszy uśpienia,
w miłosnym stukaniu.

Śmiałam się z Nich.
I mnogość światów.
Jego.
Jej.
Całkiem wspólny.
I ten rzeczywisty.

Śmiałam się z Nich.
Sprowadzałam...
Doradzałam...
A potem ganiłam...
E - mailowe małżeństwo - powiadali.
Mimo wspólnego nie bycia,
mimo ciszy wypowiadanych słów,
mimo gestów prosto z wyobraźni.

Śmiałam się z Nich.
Z wiary w ich istnienie.
Z siły ich przekonań.
Z nadziei na przyszłość.
E - mailowe małżeństwo - powiadali.
I na przekór wszystkim nim zostali...

to dokładnie jak i ja:)))))