Być dla kogoś Aniołem, ale nie tylko po to by niezmiennie ratować i czuwać przy kimś, ale i chłostać a potem płakać razem w ciszy, że serce i rozum też mogą zbłądzić. Ważne by się po tym podnieść i czuć, że jest obok nas ktoś, przy kim można bezpiecznie po Matce Ziemi stąpać.