a no to tak, rzeczywiście :D

Ja nie o tym:D

właśnie, że nie, od razu po jej przeczytaniu wiedziałam co o tym myślę :)

Długa rozkmina.

a widzisz, ja tego nie zinterpretowałam od strony wiary, tylko od strony tej miłości międzyludzkiej ;)

Tłumaczę tylko osobie która dała mi minusik, że nie rozumie czym jest wiara. Co do własnej interpretacji. Każdy ma do niej prawo. Nie wyładowuję się tylko cierpliwie tłumaczę. Podam jeszcze raz przykład. Kiedy zobaczysz Boga nie bedziesz już wierzyć tylko będziesz wiedzieć, że istnieje. Tak samo z miłością. Kiedy jej zaznasz i będziesz wiedzieć, że istnieje wtedy nie będziesz już musiała w nią wierzyć. Chyba mówimy o całkiem innej wierze...

Wierzę Mileno, że Twoja interpretacja ma sens

Zamiast wyładowywać się na osobie, która wypowiada swoje zdanie na temat Twojej myśli, mogłabyś wziąć pod uwagę, że może być ona różnie zinterpretowana, niekoniecznie tak jak Ty sobie tego życzysz :)

Przykro mi, że niektórzy nie rozumieją czym jest wiara. Droga Mileno. Czy widząc Boga nadal będziesz w niego wierzyć. Wiara jest jednym z największych darów jaki dostaliśmy. Kiedy wiesz, że coś istnieje nie możesz już tego nazwać wiarą. Proszę nie wypisywać głupot nie znając pojęcia.

znając miłość również w nią wierzymy, bo nie szukalibyśmy jej dalej ;)
a po za tym jak ktoś może wierzyć w coś czego nie zna i czego nigdy nie doświadczył?