Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ateiści, niby tak oświeceni racjonaliści a jednak piją za zdrowie; pomaga to ?

21 110 wyświetleń
173 teksty
45 obserwujących
  • Irracja

    23 May 2011, 15:28

    ... a może tak poczytacie sobie o etymologi społecznej tego słowa?... bo powstało, nie tyle jako określenie ludzi nie wierzących w "Boga", lecz jako określenie ludzi nie wierzących w konkretnego "Boga" ( ani w konkretną religię )... od początku miało wydźwięk oskarżający o "bałwochwalstwo'.. i tak, do dzisiaj jest używane, w rozumieniu potoczno-religijnym...

  • Przemio

    11 May 2011, 16:47

    jak by nie patrzeć, nadal nie jestem ateistą, wierząc tylko w jednego Boga ; ] wyznawca Zeusa też nie jest ateistą. wyznawca Boga Krokodyla też nie jest ateistą. ateistą jest osoba nie wierząca w żadnego Boga : ]

  • Przemio

    10 May 2011, 18:28

    czyli nie mogę być ateistą odrzucając Zeusa, wierząc jedynie w swego Boga ; D

  • Przemio

    9 May 2011, 12:46

    ateizm pochodzi od zaprzeczenia słowa teizm – wierzący, więc wierząc w mojego Boga nie mogę być ateistą ; D
    a tak nawiasem mówiąc, żaden buddysta nie wierzy w Buddę jako Boga ; pp

  • Aza

    3 March 2011, 16:55

    Wolę się za zdrowie pomodlić niż wypić, może ateiści mają odwrotnie. Ja przynajmniej wiem na pewno, że mi to nie zaszkodzi.

  • Irracja

    1 March 2011, 19:37

    ... owszem, choć subtelna to jednak różnica... i warto ją zauważać, nie tylko z punktu widzenia ateistów... jednak ta różnica nie ma żadnego znaczenia jeżeli chodzi o alkohol... tutaj większe znaczenie mają aspekty społeczno- rodzinne, kulturowe i wychowawcze nie związane z wiarą... jednak wolę wypić po jednym drinku w każdy dzień weekendu, niż uchlać się w sobotę ( oczywiście trochę przesadzam z tym uchlaniem ) bo w niedzielę nie wypada wypić...

    ;-)

  • Przemio

    1 March 2011, 19:08

    Myślę, że okazji do picia jest więcej niż spotkań religijnych, chociażby imieniny.
    W Twej wypowiedzi chodziło mi głównie o słówko „wierzących” – wierzący raczej nie wykorzystują spotkań religijnych do picia – co innego ci religijni – niby nic a jednak subtelna różnica ; )

  • Irracja

    1 March 2011, 18:59

    ... hmmm... ten pierwotny okres ateizmu przypada jednak na okres gdy człowiek jest zbyt młody by go częstowano alkoholem... jednak już wtedy uczestniczy w "tradycyjnych" spotkaniach rodziny... fakt, nie wszystkie to spotkania religijne ( odpusty, chrzciny, komunie i inne ), choć wszystkie z alkoholem były... to raz... na wszystkich imprezach ta sama rodzina bywała, na tych religijnych to najwięcej ich się zbierało.. to dwa... i wszystkich ich modlących się w kościele widywałem... to trzy... myślę więc że wszyscy wierzący byli... komentarz więc nie jest wynikiem ironi lecz własnych obserwacji... innych ludzi oprócz rodziny, również... dostrzegam co chciałeś przekazać ( prędzej w tym bym znalazł ironię ) lecz przykład użyty jest całkiem chybiony...

    ... acha, choć nie jestem przysięgłym abstynentem to od jakiś 20 lat pijanym nie byłem... zresztą nigdy nie byłem zwolennikiem takiej "tradycji"...

    ;-)

  • Przemio

    1 March 2011, 18:31

    Grzegorzu, przy wódce nie odróżnisz katolika od ateisty a że ateizm jest pierwotną formą (rodzimy się ateistami) więc nie wiem czy Twe ironiczne stwierdzenie jest tu poprawne ; ]

    Justyno, czy oby na pewno pomaga w zdrowiu ?

  • 1 March 2011, 12:59

    Pomaga!
    ;)