Rozwiązanie jest bardzo proste. Wystarczy wszystkie zmiany zaczynać od siebie. Przestańmy patrzeć w okno, a zacznijmy w lustro. Wiem to za trudne dla mas, ale może nie dla nas:)
Człowiek dąży do samorealizacji, czyli pragnie urzeczywistniać to, co według niego jest słuszne. Według mnie słusznym jest taki właśnie egzystencjalizm człowieka XXI wieku. Wiele razy na przełomie dziejów raz to ludzkość cofała się, raz szła z postępem cywilizacyjnym. Wydaje się, nawet jestem przekonany, że taka droga jest słuszna. Droga istnienia w humanizmie.