Ok... Różne pojęcia pod jedną nazwą próbujemy udowadniać :). Ja miałem na myśli abstrakcje humanistyczną, a Ty zaiste artystyczną. Ze sztuką mam do czynienia tyle co renifer z brydżem. Z góry przepraszam za zamieszanie.
Abstrakcje jeszcze da się pojąć, ale abstrakty niekoniecznie. Na przykładzie najświeższym - prawda: Dlaczego ludzie kłamią, kręcą i owijają w bawełnę? To jest właśnie abstrakcja, abstraktem jest sedno, które nie koniecznie pozostanie pojęte... Prawda skubana właśnie
Zgadza się Emilko, ładnie to ujęłaś... Abstrakcja ma w sobie coś z "boskości" i chaosu... I to w niej najbardziej pociąga.
Tak jest Damianie, abstrakcja i wszystkie "abstrakcyjne" pojęcia to próba nazwania nienazwanego. Bo człowiek wszystko chce włożyć w szufladki umysłu, a nie wszystko się niestety da ;-)