List: „Kamienny las”
Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?
Podobno było, tak jak było, lecz czerń w złotym połysku, najbardziej Ci smakował.
Dzień za dniem, zaczyna się i dniem się kończy, co raz bliżej do tej chwili, która jeszcze niepewna.
Strasznie te miesiące mi zleciały, z radością i smutkiem w złym oświetleniu oczy mych.
Choć tak myślę, że jak będę miał szczęście, tym razem nie będę się tak śpieszył i będąc bliżej postaram się zatrzymać w czasie tamte chwile.
Chwile które jeszcze nie nadeszły i nie wiem czy nadejdą, choć większej bliskości, myślę że nie podejdę, już raz było podobnie, obserwując w milczeniu czasem można wynieść więcej doświadczeń dla siebie.
Czasami widzę Cię tak jakby czas wolniej płyną.
W blasku słońca. Tak nigdy nie będzie, tym bardziej, że złe siły odganiają mnie.
Czasami to i znajomość Twą którą kiedyś nie znałaś odpycha mnie sugestią, że najlepszą z najlepszych jest.
Ta gorsza część w tak strasznym oddaleniu niedługo zakończy się, już tylko ostatnie dni całości, a potem nudne godziny analizy i sprawozdań.
Rozpoczął się najładniejszy okres życia natury.
Tamtych dni moich uczuć zabijają sny, a gdy sen bez snów to taki sam niczym ciężka praca w polu, wyszczerbia świadomość piękna tylko dobre podsumowanie tej pracy prowadzi do uśmiechu.
Tamte chwile we mnie siedzą choć ich już nie ma, pamiętam i te których nie było i też siedzą choć nie wiem, czy też zapiszą się i czy w ogóle będą.
Czekam ponieważ czekać chcę.
A więc napisz mi, co tam słychać u Ciebie moja Droga znana mi nieznajomo.
Pozdrawiam serdecznie i wysyłam całusa.
PS: Ciekawe czy będzie w tę chwilę padać?
Autor